fbpx
Jesteśmy dla Ciebie
Pon - Sob 8:30 - 19:00
+48 537 017 211
tło
przycięte tło
+48 537 017 211
kropki czarne

Matematyka dla dzieci – jeszcze za wcześnie, a może już za późno?

Wielu rodziców uważa, że ich dzieci w pierwszych latach edukacji są świetne z matematyki. I to prawda. Dzieci w wieku ok. 5 lat widzą świat liczbami. Liczą wszystko: drzewa, piętra w budynku, schody… Dlatego rodzice uważają, że dzieci w tym wieku dobrze rozumieją matematykę, na swoim poziomie oczywiście, i nie mają z nią problemu. To także prawda. Na problemy przyjdzie jeszcze czas.

Dlatego rodzice uważają, że nie ma potrzeby „męczyć” dzieci w tym wieku dodatkowymi zajęciami z matematyki lub logicznego myślenia, bo im to po prostu nie jest potrzebne, a poza tym, jak już dwukrotnie wspomniałem wyżej, dzieci w tym wieku dobrze sobie radzą z matematyką.

Ciekawostką jest też to, że gdy pytam rodziców, kiedy dzieci są gotowe na koncepcje matematyczne, takie jak np. ułamki, duża część rodziców odpowiada, że pewnie tak jak jest to wprowadzone w szkole, czyli ok. 4 klasy. Skoro tak, to skąd u 3-letniego dziecka pojęcia „pół bułki”? Skoro dziecko wie co to jest pół, to czy nie jest przypadkiem gotowe na koncepcję ułamków?

Ktoś powie, że przesada, ktoś powie, że po co gonić króliczka, ktoś powie, że to bez sensu męczyć dzieci. Ale nikt nie zastanawia się nad tym, że skoro dzieci przejawiają naturalną chęci zdolność do matematyki, podobnie jak do biegania, skakania, gry w piłkę, to może warto tę zdolność podtrzymać, pobudzać i rozwijać? Chcą grać w piłkę – wysyłamy je na trening. Chcą skakać – proszę bardzo zajęcia w GoJump …itd. Dlaczego zatem tak mało rodziców myśli o podsycaniu naturalnych zdolności matematycznych u swoich dzieci i wysłaniu ich na zajęciach matematyczne?

Matematyka dla 4-5-latków – to za wcześnie

Przypuszczam, że taki pogląd bierze się z naszego doświadczenia matematyki. Mało kto z nas pamięta wczesne dzieciństwo, gdy każdy naturalnie jest zachwycony matematyką, liczeniem, znajdywaniem prawidłowości w świecie. To co pamiętamy z matematyki albo co nam się z nią najczęściej kojarzy, to późniejszy koszmar działań, wzorów, kartkówek i sprawdzianów, które siały panikę. Kto zatem chciałby swoje małe dziecko narażać na takie stresy? Albo siedzenie przy ławce, wkuwanie wzorów i szukanie nudnych rozwiązań. Za nic w świecie. Dlatego, gdy słyszymy dodatkowe zajęcia z matematyki dla 4, 5 czy nawet 6 i 7-laktów, od razu mówimy: nie, nie…to za wcześnie dla niego/dla niej.

Tymczasem okazuje się, że są takie zajęcia z matematyki i logicznego myślenia, która niewiele mają wspólnego z tradycyjną formą nauki matematyki. Takimi zajęciami są oparte o metodę Math Circle zajęcia w Matplanecie.

Co to takiego Match Circle i Matplaneta?

Math Circle to metoda nauczania matematyki, którą stworzyła i wprowadziła w USA w latach 80-tych para profesorów Harvardu Ellen i Robert Kaplan. Ta metoda powstała w odpowiedzi na system edukacji w USA, który według oceny Kaplanów nie spełniał oczekiwań. Metoda ta zakłada wykształcenie wyobraźni oraz intuicji matematycznej. Podczas zajęć dzieci myślą samodzielnie, rozwiązują problemy oraz dostrzegać regularności. Dzieci uczestniczące w zajęciach rozwijają pasję do rozwiązywania złożonych problemów, myślenia logicznego i matematycznego, oraz odkrywają, że matematyką można się bawić. Wyzwala to dużo radości i podnosi wiarę w siebie. Metoda Math Circle to dotykanie i doświadczenie matematyki, a nie jej bierne odbieranie i uczenie się na pamięć. Nauczyciel w metodzie Math Circle nie jest wykładowcą i sędzią, ale przewodnikiem i drogowskazem w odkrywaniu przez dzieci matematycznych prawidłowości.

W Polsce metoda Math Circle jest stosowana w Matplanecie. Założyciele Matplanety przeszczepili metodę Math Circel na grunt polski i stworzyli unikatowy program nauczania matematyki dla dzieci od 4 – 14 roku życia.

Już za późno na takie zajęcia

Jak pisałem wyżej, dzieci w wieku wczesnoszkolnym uwielbiają matematykę, kochają liczyć i odkrywać prawidłowości w świecie. Co lepsze system edukacji wczesno szkolnej za bardzo nie przeszkadza i praktycznie nie widać żadnych problemów, które pojawiają się później. I tak mniej więcej ta sielanka trwa do 4 lub 5 klasy. Wtedy to zaczynają się kłopoty. Bo matematyka staje się trudnym przedmiotem, w którym pojawia się coraz więcej pojęć, wzorów i niezrozumiałych zadań. Nauczyciele matematyki realizują program nauczania oraz wrzucają uczniów w system, który wymaga ocen, a żeby je wystawić, to mnożą się kartkówki, sprawdziany i testy. To wszystko rodzi wiele problemów, bo oto nagle okazuje się, że te wrodzone, naturalne zdolności i umiejętności matematyczne zostają stłamszone, a już w najlepszym przypadku uśpione. Pojawiają się słabsze oceny, pojawiają się trudności w przyswojeniu materiału.

Wielu rodziców wtedy mówi, że to już za późno na zajęcia Matplanety i teraz potrzeba ratować się korepetycjami. To prawda, że korepetycje pomogą doraźnie, bo prawdopodobnie polepszą się oceny w szkole, a może i uczeń coś więcej zrozumie. Niemniej to nie prawda, że to za późno na Matplanetę. Zajęcia Matplanety według metody Math Circle „leczą” nie tylko doraźnie, ale zwalczają przyczynę. Korepetycje, to tak jak wizyta u lekarza pierwszego kontaktu, Matplaneta to kuracja nastawiona na wyleczenie przyczyny.

Kiedy zatem warto zapisać dziecko na zajęcia Matplaneta

Im wcześniej tym lepiej. Na tym powinienem zakończyć ten rozdział. Niestety system nauczania w Polsce nie sprzyja rozwijaniu umiejętności, podsycaniu naturalnych zdolności. Dzieci od najmłodszych lat, mimo, iż teoretycznie nie ma ocen w klasach 1-3, są do nich przyzwyczajane. Od najmłodszych lat następuje wyścig, ściganie się, kto będzie miał wyższą ocenę. To pokutuje zniechęceniem u wielu. Gdy pojawiają się pierwsze problemy, zamiast wsparcia, zachęty do poszukania innego rozwiązania, dzieci słyszą: siadaj, pała.

Oczywiście, żebym został dobrze zrozumiany, nie jest tak zawsze, nie jest tak w każdej szkole, a w większość zależy to od nauczyciela i jego sposobu na realizacje programu nauczania. I znam takich nauczycieli, którzy wychodzą poza ten schemat i chcą i starają się – oby takich było jak najwięcej.

W Matplanecie dzieci nigdy nie usłyszą: źle, pała, siadaj, nie umiesz…zamiast tego usłyszą, że nieźle kombinują, że to wspaniale, że poszukuję odpowiedzi, ale muszą szukać dalej i spróbować inaczej. A nawet jak nie posłuchają, pozwalamy im pobłądzić i samemu zorientować się, że nie tędy droga. Nie ma nic lepszego przecież jak nauka na własnych błędach. Eksperymentowanie na zajęciach Matplanety jest jak najbardziej mile widziane.