fbpx
Jesteśmy dla Ciebie
Pon - Pt 09:00 - 19:30
+48 537 017 211
tło
przycięte tło
+48 537 017 211
kropki czarne

Po co w ogóle dzieciom dodatkowe zajęcia z matematyki?

Piłka nożna sportem narodowym 

Ktoś zapyta, o co tu chodzi. Główny tytuł to pytanie czy w ogóle dodatkowe zajęcia z matmy dla dzieci mają sens, a rozpoczyna się od piłki nożnej. Co ma piernik do wiatraka? Tak przewrotnie zaczynam, bo oto mój syn lat 9 „zapisał się” na piłkę nożną do klubu szkolnego. Od małego nie pałał zbytnio ochotą do piłki nożnej, wręcz totalnie go nie interesowała. Aż tu nagle w 3 klasie tak mu się spodobała, że sam poprosił o zapis. Czemu, dlaczego, co się stało? A no stało się, bo nastąpiła tzw. presja społeczna. Oto wszyscy chłopcy w klasie (niektóre dziewczynki też) grają w piłkę, no i żeby mieć essę i nie być kidosem. Ale dla samego posiadania essy i niebycia kidosem tego się nie robi (choć myślę, że dla tych małych chłopców to jednak bardzo ważne), okazało się, że piłka sprawia mu przyjemność. No ja się nie dziwię, dla mnie piłka to narodowy sport, sam za bajtla (po ślonsku = mały chłopiec/dziecko, tak, tak pochodzę ze Śląska) biegałem codziennie za piłką i był to ulubiony sposób spędzania czasu po szkole, czy w weekendy. Ciupaliśmy w piłkę, gdzie popadło. Żadne z nas Lewandowskie nie wyrosły, ale piłka była ważna.

Ciekawe jest też to, że ten pociąg do piłki nożnej u Szymona zbiegł się z poważnymi kłopotami z matematyką. Oto w 3 klasie dzieci muszą rozwiązywać proste zadania z treścią, wykorzystując do tego umiejętności dodawania, odejmowania, mnożenia i dzielenia. No i Szymek z rzędu przyniósł sprawdziany, gdzie ocena była naciągnięta na 2. Abstrahując od tego, że oceny w tym wieku są słabym sposobem wymuszenia presji na uczeniu się, to fakt jest taki, że Szymek ni w ząb nie kapuje tych zadań. Miesza się mu co z czym podzielić, co pomnożyć i jak odjąć. Nawet jeśli wybierze dobre działanie, to okazuje się, że pieniądze odejmuje od kartonów, a paczki ciastek mnoży przez słoiki ogórków. Pomieszanie z poplątaniem i wszystko na odwrót.

Nie wiem, jak jest innymi dziećmi w klasie, ale nie sądzę, żeby dużo lepiej. Niemniej na zajęciach z piłki nożnej zapisana jest cała klasa. Na dodatkowych zajęciach z matematyki, u nas łącznie uczy się 25 dzieci, z czego w jego wieku nie ma totalnie grupy.

Kiedy pojawiają się pierwsze problemy z matematyką?

Nie chcę być tu wyrocznią i z pewnością nie jest to reguła, ale w dużej mierze poważniejsze problemy z matmą rozpoczynają się w 4 może 5 klasie. Niemniej niektóre dzieci już w 3 klasie zaczynają się pierwsze sygnały, tak jak to jest u Szymka. W tych pierwszych klasach 1-3 wszystko ogólnie jest dobrze, bo to jednak początkowe nauczanie, więc te oceny (których być w ogóle nie powinno) są naciągane, panie są miłe i przyjazne, a tematy raczej też nie za trudne. Schodki zaczynają się dopiero później, gdy już nie będzie pobłażania, tylko kartkówka za kartkówką, klasówka za klasówką i (oby nie), pała za pałą. Te pierwsze lata nauczania niestety według mnie mogą uśpić czujność rodziców, że system edukacji w Polsce nie do końca pozwala dzieciom uczyć się potrzebnych do życia umiejętności, jakimi są między innymi zdolności matematyczne. Jak przychodzą pierwsze problemy, wtedy okazuje się, że może już jest za późno, albo i nie, tylko czas na korepetycje.

Tymczasem sala gimnastyczna zimą i boisko latem pełne dzieci biegających za piłką. I żeby, ktoś mnie źle nie zrozumiała, uwielbiam piłkę i, jak pisałem wyżej, za małego chłopca przegrałem dni, tygodnie i miesiące.

Czy warto wysyłać dzieci na zajęcia dodatkowe z matematyki?

Jak patrzę na tę ilość dzieciaków w wieku mojego syna (9 lat), młodszych i starszych, którzy biegają po Sali gimnastycznej i boisku codziennie, to nie mam wątpliwości, że znakomita cześć rodziców powie – nie, nie warto, a po co? Przecież, póki co nie ma problemów, niech się wyszaleją, niech się rozwija fizycznie, nasiedzi się w szkole jeszcze dużo. Jest w tym dużo prawdy, ale czy serio codziennie trzeba grać w piłkę, łącznie z weekendami? A czy to nie jest tak, że właśnie teraz nie warto, a potem już jest za późno? Mam takie wrażenie, szczególnie jak czytam te wszystkie poszukiwania korepetytorów matematyki dla 5,6,7-klasisty. Jakoś się potem pytam siebie, a gdzie byliście wcześniej?

Ktoś, czytając mój artykuł od początku może zapytać: tak się wymądrzasz, a Twój syn nieogarnia matematyki w 3 klasie? To prawda, ale wiecie dlaczego? Bo niestety w 1 i 2 klasie nie było dla niego grupy. Dlaczego, bo nie było chętnych. Wszyscy zapisywali się na piłkę nożną, wszyscy nie widzieli i trochę dalej nie widzą potrzeby zapisania dziecko na dodatkowe zajęcia z matmy. Dlatego poszedł na zajęcia w tym roku, ale do grupy starszej, gdzie robią zadania już bardziej skomplikowane, a on ciągle nie ma podstaw.

Dlaczego warto dziecko zapisać na zajęcia z matmy do małego?

 

  1. Matematyka jest ważna w codziennym życiu: Matematyka jest wszędzie wokół nas, od robienia zakupów w sklepie po przygotowywanie posiłków w kuchni. Znajomość matematyki pozwala na dokonywanie dokładnych obliczeń i rozwiązywanie problemów.
  2. Matematyka jest podstawą nauk ścisłych: Jeśli dziecko ma zamiar studiować dziedziny nauk ścisłych, takie jak fizyka, chemia, informatyka czy inżynieria, to potrzebuje solidnego fundamentu matematycznego. Zajęcia z matematyki pomogą dziecku w zdobyciu tej wiedzy.
  3. Matematyka uczy logicznego myślenia: Rozwiązywanie problemów matematycznych wymaga logicznego myślenia i umiejętności analizowania sytuacji. Te umiejętności są ważne w wielu dziedzinach życia, od nauki po biznes.
  4. Matematyka rozwija umiejętności analityczne: Rozwiązywanie złożonych problemów matematycznych wymaga rozkładania ich na mniejsze części i analizowania ich indywidualnie. Te umiejętności analityczne są ważne w wielu dziedzinach życia, w tym w karierze zawodowej.
  5. Matematyka pomaga w rozwijaniu umiejętności społecznych: Rozwiązywanie problemów matematycznych w grupie lub w parze wymaga współpracy i umiejętności komunikowania się. Te umiejętności społeczne są ważne w życiu osobistym i zawodowym.

Warto i trzeba!!!

Ponieważ jest to czas, w którym młody człowiek niesamowicie szybko się rozwija, jest bardzo chętny do nauki WŁAŚNIE matematyki.

– Uwielbia zagadki, zadania, nowe wyzwania.

– Uwielbia ważenie, mierzenie, szacowanie.

– Uwielbia liczby, szczególnie liczbę 100!!!

– Uwielbia liczyć, rachować, układać liczmany, bawić się w sklep i rozwiązywać zadania w książeczce.

– Chętnie poznaje nazwy oraz własności figur płaskich i przestrzennych.

Zapisujcie dzieci na zajęcia z matematyki, póki szkoła i system edukacji go nie zniechęci do niej całkowicie.